Wszystkie jesteśmy piękne, mimo iż wszystkie wyglądamy inaczej. Mamy różne typy karnacji, kolory włosów czy… sylwetki. Właśnie to zróżnicowanie sprawia, że każda z nas jest wyjątkowa i piękna na swój sposób. A skoro wszystkie figury mogą być atrakcyjne, nawet te pozornie nieidealne będą cudownie się prezentować w kreacjach ślubnych. Mając na swoim ciele trochę zbędnych kilogramów do ukrycia, na pewno zainteresują nas przede wszystkim sukienki ślubne plus size. A jakie powinny one być? Które ich modele i fasony sprytnie wyrównają proporcje naszych sylwetek i sprawią, że będziemy wyglądać na drobniejsze i smuklejsze?
W przypadku większych sylwetek bardzo ważne jest to aby dążyć do wyrównania proporcji. Mają one olbrzymie znaczenie. Niezależnie od tego, jaki rozmiar nosimy, wszystkie ubrania mogą wyglądać na nas świetnie, jeżeli tylko umiejętnie je ze sobą łączymy, dopasowując je do cech poszczególnych części naszego ciała. Proporcjami powinny się sugerować nawet te najsmuklejsze i najszczuplejsze panny młode. Popatrzmy więc na swoją sylwetkę i przynajmniej ten jeden raz nie dostrzegajmy w niej wyłącznie samych mankamentów. Zwróćmy uwagę na to, co najbardziej nam się w niej podoba. Jeżeli jest to szczupła i wąska talia, to właśnie ten element sylwetki powinnyśmy podkreślić, w czym pomogą nam suknie ślubne plus size o kroju rybki. W nich zawsze zaprezentujemy się zjawiskowo. O ile oczywiście nasza talia jest wyraźnie węższa od biustu i bioder czy całej dolnej partii ciała. Talię zawsze możemy też sobie stworzyć. Wystarczy, że założymy na siebie suknię z dopasowanym dekoltem.
Istnieje też jedna bardzo ważna i podstawowa zasada, którą powinny się kierować wszystkie panie w rozmiarze plus size. Suknie ślubne plus size mogą być tworzone z linii pionowych, ale nigdy tych poziomowych. Pionowe pasy pięknie wydłużą nasze sylwetki i je wyciągną, a przy okazji wyszczuplą. Te poziome zadziałają oczywiście odwrotnie. Poszerzą sylwetkę i sprawią, że stanie się ona masywniejsza niż jest w rzeczywistości.
